W Sejmie jest już projekt ustawy w sprawie ograniczeń w handlu w dni świąteczne i w niedzielę. Złożył go Andrzej Lepper, szef Samoobrony. Już wiadomo, że ustawę poprze LPR, Samoobrona liczy też na PiS. Zakaz handlu w niedziele ma dotyczyć wyłącznie dużych sklepów, zatrudniających powyżej pięciu pracowników.

Większość białostockich handlowców jest przeciw tej ustawie. - Szacujemy, że wprowadzenie zakazu spowoduje zmniejszenie zatrudnienia w sieci naszych sklepów o około 20 procent - powiedziała Dorota Patejko, rzecznik prasowy Auchan.
Podobnie uważa Mieczysław Dąbrowski, wiceprezes zarządu białostockiego PSS "Społem", ale nie próbuje nawet szacować, ile osób trzeba będzie zwolnić. Natomiast Wiktor Sidorczuk, szef rodzimej sieci sklepów PMB Market zapowiada, że w takiej sytuacji część pracowników może stracić pracę, ale część wzmocnić obsadę sklepów w soboty.

Także dr Anatoliusz Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku pomysł ograniczania handlu w niedziele ocenia jednoznacznie: - Idziemy pod prąd. Jeśli ludzie chcą, żeby duże sklepy były w niedziele otwarte, to należałoby im to umożliwić.

A co na to sami białostoczanie ? Według sondy "Kuriera Porannego" aż 78 procent uważa, że nie należy zakazywać handlu w niedzielę.

Kurier Poranny